Po co ktos wydaje takie gowno?
,,Na półce z tomami wydanymi ostatnio mamy „Dzięki bogu” Anny Augustyniak. Jeśli feminizm to wciąż forma walki o równouprawnienie kobiet, to „Dzięki bogu” jest książką na wskroś feministyczną. Nie w formie bezpośrednio wyrażanych postulatów, ale w charakterze opisanego w niej świata przedstawionego. To świat, w którym jedna forma przemocy dominuje kolejną, a na końcu tego przemocowego łańcucha stoi zwykle kobieta. To właśnie przemoc określa stosunki między mężczyzną a kobietą, między rodzicami i dziećmi, i – osobno – między ludźmi i zwierzętami. Na szczególną uwagę zasługuje rozproszony po książce cykl „Bogorodzica”, poświęcony Matce Boskiej, która w najlepszym razie sprowadzona zostaje do roli łona, które wybrano dla Chrystusa, a w najgorszym do parobka obsługującego najświętszą rodzinę."
Nieprawiepodobna to w takim razie daj mi gwarancję, ze nie zostanie zmienione w Polsce prawo. W Niemczech i w Europie zachodniej też społeczeństwa myślały, że nie zmienią ich prawa a zmienili i co się dzieje tam z ludźmi, staczają się po prostu na dno.
Tak to można bez końca...
Dobrze więc...
Wyszarp sobie drogę do nieba tym swoim homofobicznym mieczykiem a tam już kto inny będzie z Tobą rozmawiał.
Radzę poczytać Freuda, dowiedział byś się wiele o sobie samym... bo o innych wiesz już wszystko.
Serio. Odrobina Freuda i Biedroń przestałby Cię straszyć po nocach.
A ja razem z resztą "gąbkogłowych" spróbuję rzetelnie ocenić historię by nie musieć jej powtarzać.
"Krzysztof Kowalski. 5 min. temu zgłoś nieprawiepodobna tu nie trzeba przywoływać Hitlera, tylko wystarczy otworzyć oczy i zobaczyć jaka jest rzeczywistość, jak Polska zmieniła się od 89 roku i w jakim zmierza kierunku. Wystarczy zobaczyć jak dzieci i młodzież się zmieniają i jak wpływają na nich również dorośli ludzie np; niektórzy politycy. W USA hitem dla dzieci stała się pornografia w dobie internetu, ale czy to jest droga do szczęścia, bo ja uważam, że nie."
...trzepiesz takie same dziewiętnastowieczne zamordyczne kocopoły, jak obecna "większość" na wiejskiej, po prostu spęd "krudów" - bać się na wszelki wypadek
- pojęcia nie mam, jakie - i czy w ogóle - książki "czytałeś", bo walisz takie brednie, że "kabaret pod wyrwigroszem" może ci buty lizać
nieprawiepodobna tu nie trzeba przywoływać Hitlera, tylko wystarczy otworzyć oczy i zobaczyć jaka jest rzeczywistość, jak Polska zmieniła się od 89 roku i w jakim zmierza kierunku. Wystarczy zobaczyć jak dzieci i młodzież się zmieniają i jak wpływają na nich również dorośli ludzie np; niektórzy politycy. W USA hitem dla dzieci stała się pornografia w dobie internetu, ale czy to jest droga do szczęścia, bo ja uważam, że nie.
I dalej jedziemy z tym strachem... sick!
Jak nie wiemy czym się zasłonić to zwołamy jeszcze Hitlera... genialny prognostyk! Naprawdę?!
A to przecież Hitler dzielił ludzi na lepszych i gorszych, tych którzy są życia warci bądź nie. To on kreślił chore scenariusze, zaszczepiał je innym i bazując na strachu rozkręcił holocaust.
Zabawa w Nostradamusa to średni pomysł.
Warto dołożyć wszelkich starań, żeby dzieci były świadome, żeby były sobą, zgodnie z naturą.... Własne dzieci. "Ratując" resztę świata zaczekaj na upoważnienie.
Ludzie to nie są bezmózgie gąbki.
a nie wpadłaś na to, że skoro wybory redakcyjne są przez grafomanów traktowane, jako naruszenie "swobód szlacheckich", to postanowiła pokazywać drugą stronę medalu?
nieprawiepodobna Hitler też nikt nie przypuszczał, że dojdzie do władzy, nawet zapuszkowano go do więzienia, a potem przyniósł Polakom wiele cierpienia, bo nikt nic złego nie widział w jego działaniu. Jeżeli ktoś nie chce rodzin mężczyzny i kobiety i wiary w życiu i chrześcijaństwa bo mu przeszkadza, to za 5 lat może mu przeszkadzać taka rodzina a może i większość społeczeństwa, a to już jest dyktatura i terroryzm, na który nie można pozwolić. Hitler potrzebował wiele lat aby zrobić z dzieci i młodzieży nazistów, homoseksualiści potrzebują 5 lat aby pod wpływem internetu odebrać dzieciom i młodzieży ich wartość i życie zgodne z naturą.
,,Na półce z tomami wydanymi ostatnio mamy „Dzięki bogu” Anny Augustyniak. Jeśli feminizm to wciąż forma walki o równouprawnienie kobiet, to „Dzięki bogu” jest książką na wskroś feministyczną. Nie w formie bezpośrednio wyrażanych postulatów, ale w charakterze opisanego w niej świata przedstawionego. To świat, w którym jedna forma przemocy dominuje kolejną, a na końcu tego przemocowego łańcucha stoi zwykle kobieta. To właśnie przemoc określa stosunki między mężczyzną a kobietą, między rodzicami i dziećmi, i – osobno – między ludźmi i zwierzętami. Na szczególną uwagę zasługuje rozproszony po książce cykl „Bogorodzica”, poświęcony Matce Boskiej, która w najlepszym razie sprowadzona zostaje do roli łona, które wybrano dla Chrystusa, a w najgorszym do parobka obsługującego najświętszą rodzinę."
Dobrze więc...
Wyszarp sobie drogę do nieba tym swoim homofobicznym mieczykiem a tam już kto inny będzie z Tobą rozmawiał.
Radzę poczytać Freuda, dowiedział byś się wiele o sobie samym... bo o innych wiesz już wszystko.
Serio. Odrobina Freuda i Biedroń przestałby Cię straszyć po nocach.
A ja razem z resztą "gąbkogłowych" spróbuję rzetelnie ocenić historię by nie musieć jej powtarzać.
...trzepiesz takie same dziewiętnastowieczne zamordyczne kocopoły, jak obecna "większość" na wiejskiej, po prostu spęd "krudów" - bać się na wszelki wypadek
- pojęcia nie mam, jakie - i czy w ogóle - książki "czytałeś", bo walisz takie brednie, że "kabaret pod wyrwigroszem" może ci buty lizać
w tle tam rybak pali kukłe żyda na rynku wrocławskim...
Jak nie wiemy czym się zasłonić to zwołamy jeszcze Hitlera... genialny prognostyk! Naprawdę?!
A to przecież Hitler dzielił ludzi na lepszych i gorszych, tych którzy są życia warci bądź nie. To on kreślił chore scenariusze, zaszczepiał je innym i bazując na strachu rozkręcił holocaust.
Zabawa w Nostradamusa to średni pomysł.
Warto dołożyć wszelkich starań, żeby dzieci były świadome, żeby były sobą, zgodnie z naturą.... Własne dzieci. "Ratując" resztę świata zaczekaj na upoważnienie.
Ludzie to nie są bezmózgie gąbki.
przecież i tak każdy wieprzek swój ogonek chwali.