Moim zdaniem zupełnie nie rozumiecie przesłania wiersza. Archaizmy - co one maja do rzeczy przy wierszu wolnym?! Wulgaryzm? Ryj i gowno? Taka stylizacja utworu: zionie nienawiścią wobec podmiotów i ich egzystencji wyzutej z jakiejkolwiek namiastki samodzielnego myślenia.
..." U stóp twych....Z nicością twą ..."
Winno być "twoich, twoją".
Określenia typu "twych, mych, twą" są dzisiaj już mocno archaiczne.
Nie to, że nie używam w wierszach wulgaryzmów, ale trzeba wiedzieć, co jest potrzebne jako przyprawa, do jakiej potrawy, a tutaj jest kogel-mogel przyrządzony na marnym placku ziemniaczanym.
Przykro mi, ale taki mój odbiór tego co podałeś.
Chętnie poczytam następne. Pozdrawiam.
...a ja na te "proste" acz kretyńskie "pytanie" odpowiedziałem, a że jest kłopot ze zrozumieniem z jednoczesnym, prymitywnym porównywaniem; "aż któż to śmiał skomentować taki tekst", musi owocować: "Twoja tworczosc. Czytalem. Tanie. Fasonowe. Przedszkolne. Bez skladu i ladu."
- z rozbujanymi i nadszarpniętymi nerwami, na co wskazują lyterufki
...to już nie mój problem.
Widze, ze leczysz tu troche swoje kompleksy. Zadalem proste pytanie, rownie proste, co Twoja tworczosc. Czytalem. Tanie. Fasonowe. Przedszkolne. Bez skladu i ladu.
"Patryk Robacha
Swietlicki tez dla Ciebie jest rynsztokowy?"
...a co, postanowiłeś się przekalkować? Jest jeszcze Bukowski - nie żałuj sobie
- zawsze mnie bawią argumenty powołujące się na nazwiska "wielkich", gdzie jednostka odkrywa: "kurwa, ja też tak umiem, jakie to proste, to to jest ta poezja"
Daje się poczuć tę dekadencką impertynencję i uwielbienie dla formy. Maluczcy wszarze. Plułbym przez ramię na ulicy.
Winno być "twoich, twoją".
Określenia typu "twych, mych, twą" są dzisiaj już mocno archaiczne.
Nie to, że nie używam w wierszach wulgaryzmów, ale trzeba wiedzieć, co jest potrzebne jako przyprawa, do jakiej potrawy, a tutaj jest kogel-mogel przyrządzony na marnym placku ziemniaczanym.
Przykro mi, ale taki mój odbiór tego co podałeś.
Chętnie poczytam następne. Pozdrawiam.
- z rozbujanymi i nadszarpniętymi nerwami, na co wskazują lyterufki
...to już nie mój problem.
notabene, to nawet nie kompleks, ale sądząc po jego tekstach, schizofreniczny błkot nie warty polemiki
Swietlicki tez dla Ciebie jest rynsztokowy?"
...a co, postanowiłeś się przekalkować? Jest jeszcze Bukowski - nie żałuj sobie
- zawsze mnie bawią argumenty powołujące się na nazwiska "wielkich", gdzie jednostka odkrywa: "kurwa, ja też tak umiem, jakie to proste, to to jest ta poezja"
- żałosne