chwila

Yaro

otacza ciało jak mrok ziemię
na której płonie płomień
życiodajny deszcz spływa po skroni

 

pieści zmysły 
karmię się nią
stawia czoła gdy depresja jak burza nadciąga

 

piękna jak kropla szczerych łez
jak panna młoda przed ołtarzem

 

zawsze jest gdy pragniesz  błękitu nieba 
palcem dotknąć piankowych chmur

 

spójrz na mnie zabiorę cię 
przeżyć z tobą choć jeden dzień

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 2 głosy
Yaro
Yaro
Wiersz · 10 maja 2019
anonim