gdy gwiazdy mówią dzień dobry

Yaro

zmierzch 
oddzielony szkłem


zsunięte zasłony
jak ciężkie powieki

 

silne słowa
opadają na ramionach

 

 

zamknięty rozdział
wystygły kompot

 

czekam na poranną rosę


od kilka godzin

zasypiasz 


chwytam gwiazdy

pod powieki  chowam


chwile skulone przy kominku
ogień gaśnie


do snu zaprasza

wykrochmalona pościel

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 5 kwietnia 2019
anonim
  • Konrad Koper
    Trochę przesadziłeś w abstrakcji. Nie czytelny przekaz !

    · Zgłoś · 1 sekunda temu