jak orły

Yaro

ukryty w nich krzyk by zwyciężać 
morderczy bieg pod górę by zdobyć szczyt
żył baty płynna stal zamiast krwi
przeładuj czujesz kuli szept

 

zimno potu na karku

 

komenda za komendą

 nie ma wiatru
cichy lęk w sercu znika za każdą akcją 
nie pamiętasz straconych

są historią pamiętamy 
inaczej człowiek by zwariował 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Fatalny 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 18 lutego 2019
anonim