młode wilki

Yaro

ile potrzeba sił cierpliwości 
ile odłożyć w płucach sadzy 
po papierochach  zwęglony 

 

by dobrze się działo 
w domu w szkole 
koło bloku
prostujemy drogę 
nie słuchają 
odpowiedzią na odpowiedź 

 

 głupi podąża za rozumem 
ciągłe słowo zaraz potem 
po co
  nie może ktoś inny 

 

jakbym głową walił 
o dziurawy betonowy strop 
jak łokciem w szybę dużego fiata 
jak w rozrusznik  bombowca Łosia 

 

z opuszczeniem sił napędzam wiarę 
pomogę wilczkom bez niczego w zamian 
wszystko mam 
wszystko - szacunek

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 25 stycznia 2019
anonim
Usunięto 1 komentarz