strach albo oczekiwanie na dzień

Grzesiek z nick-ąd


 

Styczniowy poranek ja zawsze

rozpala przydomowe ognisko.


 

Spod domysłów czuję jak Mona

przygotowuje kiełbasę lub boczek,

a ja tak bardzo jej wierzę,

że trzeba nam nie tylko ciepła,

ale i sił na zakochanie.


 

Styczniowy poranek jak zawsze

zapala lampkę za uszami.

 

Po wszystkim.

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 1 głos
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 3 stycznia 2019
anonim