w pełni wolny

Yaro

rodząc się w jednej chwili
 ustanawiasz się niewolnikiem korporacji 
jednostką z numerem 
własnością tych co walczą ze światem
walczą o całość którą można sprzedać 

 

krwawi ziemskie serce 
nie liczy się dusza 
potyczka ze stresem 
systematycznie się osłaniamy
czujni napięci  cięciwą w łuku
myśląc że jest nieźle filozoficznie

 

istniejemy w syfie w niedojrzałości 
wyrzucie telewizory wyrwijcie się ze snu 
spójrz dookoła zdarza  się życie 
zacznij żyć boś umarł tak jak ja 
obudziłem się ze śmierci w uścisku żyłem
zachodzę w środek duszy  jestem spokojny

 

w pełni wolny wieczne jest życie 
nieśmiertelny trwam z dłonią wieczności 
zapominam twoje winy 
 mam kilka własnych
 sumienie jest ważne
ważne jest przebaczyć sobie  innym 
cały ten świat jest wart siebie 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 14 grudnia 2018
anonim