febyk (niepochlebca)

Marek Kielgrzymski

to jest końcówka wiersza

który chciał być wariatem

leżeć pod ulem

nie mówić

niczego

córeczka biega w prostej linii

horyzont - dom

to jest końcówka wiersza

wariata co chciał być

dyrektorem szpitala wojewódzkiego

w

 

Oceń ten tekst
Marek Kielgrzymski
Marek Kielgrzymski
Wiersz · 13 grudnia 2018
anonim