Wymawiasz jego imię
wyrzut wypowiedziany samogłoskami
potem całujesz mnie
wiem że twoje ciało wciąż chce należeć do mnie
dotykając cię szepcę
- spójrz, księżyc jest wielkim wybałuszonym okiem
- czuję się taka pusta i naga w jego spojrzeniu
zbliżam się by cię wypełnić
wierną szaloną miłością
nieruchomo bez drżenia powieki
księżyc przygląda się nam cynicznie
lśniące wzniesione ostrze
gotowy do ostatniego pocałunku.
×
test environment
ZDRADA
Jan Topik
Jan Topik
Wiersz
·
13 grudnia 2018
-
ZdradzonaTo o niej czy o mnie?