Nie zaglądajmy naszym bliźnim do alkowy
Niech zapanuje na całym świecie duch nowy
Niech każdy kocha kogo tylko ma ochotę
Przestańmy ludziom pochopnie odbierać cnotę
Zostawmy w końcu świątynie w spokoju
Niech różni wiarą siądą za stoły w pokoju
Polityki zawiłe na bok odłóżmy spory
W relacjach z ludźmi nabierzmy pokory
Szanujmy odmienne niż nasze zdania
Nowych perspektyw szukajmy poznania
Niech otwartość i wiedza pomogą nam
Całemu złu tego świata zadać kłam
Żyjmy jak chcemy do końca swych lat
Lecz tak by krzywd nie doznawał nasz brat
Dojrzyjmy człowieka w każdym z nas
A tolerancji i wolności przyjdzie czas
rozkochujemy się długo
kochamy szybko
lecz stojąc przed lustrami
nie czujemy grzejnika głowy
trudne są chłodne dni
kiedy trumna nowa
to nie alkowa
Twój wiersz życzeniowy
ale podszyty intencją sześciolatka
jest wiele gór, a w górach buty się drze