patatajka samotna

Grzesiek z nick-ąd

Taki listopad jak przed laty

prawdziwki pachną znów nad kuchnią

wiatr się uśmiecha jak szczerbaty

do kromki razowego chleba

i tylko sad przed zimą struchlał

bo stara bieda


listonosz puknął ze dwa razy

i odszedł chyba zniesmaczony

kto wie co mu się jeszcze marzy

gdy nikt już nie odbiera listów

tym bardziej nie podaje dłoni

na jakąś przyszłość


fotel się buja bez powodu

przy stole wolne wszystkie miejsca

na stole uschła szklanka z wodą

i choć niemocą się zasłania

wie że przecieka jej przez ręce

czas umierania


 

 

Oceń ten tekst
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 3 listopada 2018
anonim