Park

Cierpienia młodego Wertera

W parku żółkną dostojne korony

Szkarłatem oblewają wiekowe już klony

Wiatr liście opadłe rozwiewa

Ptak śpiewem swe piękno opiewa

Słońce leniwie za chmurami znika

Jesień powietrze wrześniowe przenika

 

Ktoś na ławce samotnie tam siedzi

Z sercem ciężkim o miłości bredzi

 

Smutek mu duszę przeszywa jak strzała

Pewnie panna go jakaś nie chciała

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 1 głos
Cierpienia młodego Wertera
Cierpienia młodego Wertera
Wiersz · 23 października 2018
anonim