Poranki

Patryk Robacha

ty

mówisz

dobry wieczór

ciemność po podwórzu

rozlewa się

 

ja

tak z samego rana

piję

ciemność po podwórzu

rozlewa się

płonie w żyłach

alkohol

 

dwudziesta druga

trzecia

w pół do drugiej

 

wracam

krzyki kogoś

na kogoś

 

siódma w nocy

jadę

alkohol

dogasa

 

dobry wieczór

odpowiadam

mrużę oczy

słońce w twarz mi

się jaskrawi

 

AT paz ’18 Patryk Robacha

 

Oceń ten tekst
Patryk Robacha
Patryk Robacha
Wiersz · 8 października 2018
anonim