z niemocy

białoczarny

świat znów zakiełkował znaną ci melodią

choć gotów nie byłeś wcale

zniknął kurz z twojej gitary i fortepianu

kolorową kredką znów rysujesz tysiące inicjałów i życzeń najlepszego

 

podążaj ciągle w stronę radosnego słońca

z księżycem się brataj gdy w noc nieskończoną vena

bo pogrzebaleś na chwilę gdzieś wiarę

nadziei prawie szans nie dając

warto czasem przeczekać...

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 3 głosy
białoczarny
białoczarny
Wiersz · 7 października 2018
anonim