chłodną jesienną nocą
związany sznurem nadziei
czekam na peryferiach kosmosu
daleko od środka Laniakei
w spiralnym Ramieniu Oriona
bliżej galaktyki końca
przedmieście Drogi Mlecznej
na trzeciej planecie od Słońca
wpatrzony w Gwiazdozbiór Andromedy
wspominam twój czar twoje piękno
włosy błyszczące
zmienność
warkocze zaplatane
przez wiatr słoneczny
jasne ciepło i lodowatą ciemność
co siedem lat
w dzień rozstania
deszcz spadających gwiazd
życzeń masowo płynąca treść
na niebie
strumień cząstek drobinek lodu
pyłu w prezecie od ciebie