oczekiwanie

Yaro

czekałem z bólem brzucha
z suchością w gardle 
w niepewności w niepokoju 
ze strachem na skórze 
w cierpieniu narodzin

 

teraz
jesteśmy przy jednym stole 
z ojcem co kocha i ochroni 
z matką co karmiła małe kochane 

drzewa rosną trawy kwitną 


usycham jesienią 
wczoraj kopałem ziemniaki 
a mnie wykopali z pracy

 

dzieci kochane nie poddawajcie się 
mniej smart-fonów internetu 
więcej wiary grubo w życie 
odpowiednio wbiec 


rozpychać się łokciami

 niesiemy prawdę 

 

nie poddać się na starcie 
wiele jesteście warci 


uczyłam was bo mnie ktoś nauczył 
może sam przez baczną obserwację 

 

nie ważne lecz 
człowiekiem być dla człowieka
kim by nie był i robił cuda 
kochać każdego szanować zieleń

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 11 sierpnia 2018
anonim
  • Yaro
    Co poradzisz Arian tak już jest...

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • Arian
    KP to nie ten sam, co pisał pochwaly. To jakiś psychiczny troll używajacy tego samego nicku.

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • Yaro
    co ty ..to nie tak

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • Konrad Koper
    Średni…Forma napuszonego wyznania.

    · Zgłoś · 6 lat temu