powiewy

Grzesiek z nick-ąd

Pamiętasz miła naszą wyspę,

na której noce niebywałe,

twoje oddechy moje wszystkie

i moje usta twoje całe?


 

Co nam kazało ruszyć w drogę,

za tym człowiekiem niby bogiem,

z wiarą, że leży gdzieś odłogiem

to co jest droższe niźli drogie?


 

Ciągle mi piszesz list z podróży,

że dobry mąż i mądre dzieci,

że czasem słońce, czasem burze,

i że ogólnie jakoś leci.


 

A ja wróciłem z wędrowania:

czasami czasu nie poganiam,

żeby się mieścić w prostych ramach

i nie umierać z pożądania.


 

Na naszej wyspie wiatr porusza

strzałkę w busoli niepokoju...

Tyle, że ja już nic nie muszę:

tęsknota dała się oswoić.


 

 

Oceń ten tekst
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 4 sierpnia 2018
anonim