pasja istnienia

białoczarny

znoszę i przyciągam cierpienia

jak magnesy co przyciągają bomb żelazne odłamki

nie poddam się zwątpieniu

 

ujadał rozpaczliwie nie będę

choć w nędzy i niedostatku przemijam

choć prześladować mnie będą namiętnie

i ucztować za moją szkodę

nigdy samotny nie będę

 

choć powalą mnie i pobiją sromotnie

nie ulegnę

powstanę

i zapalę kolejnego jointa

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
białoczarny
białoczarny
Wiersz · 25 lipca 2018
anonim
  • Konrad Koper
    Wszystko jest współgrane… Metaforyka, przesłanie i dygresja. Nawet brzmienie…

    · Zgłoś · 6 lat temu
Usunięto 2 komentarze