krater

gaj

zaprosiłeś siebie do ciebie
by móc zobaczyć swoją twarz
odwróconą na drugą stronę

 

na lini terminatora
oczy nic nie dostrzegają
oślepione zacienione

 

łzawią 

 

srebrem księżycowego pyłu

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
gaj
gaj
Wiersz · 5 lipca 2018
anonim
Usunięto 1 komentarz