w chłodnym pokoju schroniska
słucham wiadomości radiowych
w górach dalej padają deszcze
mokną wsie i miasteczka
a zapomniani słowiańscy bogowie
rozdzielają zioła na napary
i przędą ręcznie włókna
na srebrne nici polnych miedz
jestem w Karpatach Wschodnich
jak te ulewne deszcze w górach
a słowiański duch unosi się tutaj
nad naszymi głowami i wlewa
nam chłodne strugi deszczu
za kołnierz i moknie cały bagaż
więc mógłbym tak iść jeden dzień
lub dwa ale już ani dnia dłużej
pomyślę...
a taoistyczny duch unosi się (...) nad mgłami i wlewa
(...) za kołnierz"
...to nie jest sugestia a wyłuskanie spoiwa
(linki najlepiej wlepiać razem z tekstem, wtedy są aktywne)