Jestem jak zwykle na Twe rozkazy
Chociaż odejście to szczyt moich marzeń
Będe Ci służył niczym żołnierz zaklęty
Dla Ciebie wkroczę w piekielne odmęty
Bo choć to uwłaczające i trudne
To z miłości stać będę, nigdzie nie pójdę
Tylko Twe słowo może to zmienić
A gdy padnie rozkaz koloru czerwieni
Uklęknę w agonii, kaleczony setką rzemieni
zaniosę się łez tysiącem strumieni
I legnę martwym, gołym, bez okrycia
Nie będę miał nic, bo stracę sens życia.
Tak właśnie wygląda ten dylemat
Możesz mieć coś, chociaż niczego nie masz
I kiedy już się poddasz
To tęsknota zeżre Cię od środka
×
test environment
uratuj mnie
Wąski
Wąski
Wiersz
·
17 czerwca 2018
Właściwie jesteś drugą osobą która mówi że wiersz jest pompatyczny i zgodzę się, ale dlaczego to określenie w waszych ustach ma negatywny wydźwięk? Wydaje mi się, że to raczej nic złego. Popraw mnie jeśli się mylę, bo dopiero zaczynam jak widać moją przygodę, więc każdy komentarz daje mi wiele do myślenia ;)
Pozdrawiam również!
piszących jest więcej niż czytających, zatem czego tu życzyć(?)
Poza tym właśnie po to go tu umieściłem, żeby usłyszeć jakieś porady, najlepiej poprzedzone konstruktywną krytyką. Powiedzmy, że to mój sposób na własny kurs ;)
W każdym razie, dzięki za odzew i życz mi powodzenia w szlifowaniu stylu pisarskiego, przyda mi się :P
Pozdrawiam
- są szkoły, kursa, kursiki warsztaty, warsztaciki - zalecam korzystać z tego, acz co poniektóre płatne ci one są
- i jeszcze jedno, wlepianie kurzu i usprawiedliwianie go; "eeeno to staroć taka", jest starą i wyświechtaną wymówką, a nawet jeżeli tak jest, to po co to wlepiać?
Pisałem ten wiersz pod wpływem silnych emocji wzmożonych jeszcze burzą hormonów w bardzo młodym wieku, myślę że stąd ta powaga. Co do Twojej wypowiedzi, chciałbym żebyś ją rozwinął/ła, chętnie usłyszę jakieś rady, bądź wskazówki. Każda chęć pomocy jest mile widziana ;)
Pozdrawiam