Gdy nadejdzie taka pora, Tak że oczy się otworzą, Wstajesz z łóżka czujesz doła Myśli Twoje już coś tworzą. Strasznie dziwny ten poranek, Jakby słońce nie świeciło, Otwórz sobie mały barek, Wypij coś by dobrze było. Smutki wypuść tam przez okno, Wiatr je chętnie sam przygarnie, Zły swój humor zamieć miotłą, Radość w sercu Cię ogarnie. Zapal sobie papieroska, Wypij filiżankę kawy, Pomyśl sobie jak to sprostać, By nie tracić tej zabawy. Wyjdź przed domek, do ogródka Spójrz na niebo, czysty błękit, Straszna była ta pobudka, Jakby w głowie wybuchł termit. Humor czasem jest nijaki, Każdy z nas taki ma, Nikt nie będzie robił draki, Byś się lepiej poczuł sam. Słuchaj ptaków, piękny śpiew, Wypuść z siebie cały gniew. Teraz o tym dobrze wiesz, Że o Tobie jest ten wiersz.
×
test environment