strach

Yaro

chcę żyć lecz strach krępuje dłonie
każdy krok to zagadka

nie mogę przewidzieć

 co czeka mnie za rogiem


każdy dzień to cierpienie

boli serce szamocze w piersi 

lubię czuć się przy tobie bezpiecznie
wyciągasz do mnie ręce jak dziecko


przytuleni odpływamy z rzeką

zatapiamy statki i myśli

jeszcze jedna kawa

to uspokaja
kadzidło przywołuje

wspomnienia lata

 

strach krępuje dłonie
każdy krok krople łez
jestem dobrem złym

dzieckiem co wyciąga ręce 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 19 maja 2018
anonim