wiersz rozbarwiony

Grzesiek z nick-ąd

Mego sadu już nie ma

żaden maj go nie zwróci

był jak stary poemat

pełen płynnych przerzutni


gdy kwitnienie czereśni

przechodziło w jabłonie

by przez chwilę choć jeszcze

czaru barw nie roztrwonić


kiedy agrest wariował

i dla pani porzeczki

wiązał co dzień od nowa

żółte mleczu wstążeczki


a ja dzieckiem po szyję

zanurzony w tym pięknie

bezkrytycznie wierzyłem

że ten sen wieczny będzie


teraz kiedy przez ramię

szukam sensu i składu

jest o sadzie mym pamięć

ale nie ma już sadu

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 5 głosów
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 13 maja 2018
anonim
  • Anonimowy użytkownik
    Grzegorz B.
    ....zachwyca....pełen szacun...czuję podobnie....

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • Konrad Koper
    Ładny i kunsztowny.

    · Zgłoś · 6 lat temu