Koncert

Janusz Gierucki

 

 

Tak właśnie czyniła Magda.

Nie myła się zbyt często, dzięki czemu naturalnie pachniała.

robiliśmy to w tradycji 69 pozycji , smakując doznania

Uwielbiałem lizać jej cipkę , kiedy ona moje jądra pochłaniała

bo ja z myciem się także nie przesadzałem..

 

Lecz najbardziej uwielbiałem kiedy siadała przy fortepianie.

Ja zaś stałem z tyłu i trzymałem się jej piersi

i pieściłem je intensywnie

a ona grała.

Później zaś, gdy żądała podwyższenia

z impetem siadając mi na kolana

zawsze ledwo zdążyłem rozpiąć spodnie

ona zaś palcami przebierała

i po mnie i po klawiaturze..

W tym prawdziwie muzycznym oddaniu

kręciła intensywnie wariacje biodrami.

 

Dlatego pewnego dnia

dla niej powbijałem pinezki

w poduszki młoteczków fortepianu.

 

A ona zaś zagrała na nim koncert barokowy

w tym wyjątkowym uniesieniu

podnosząc się na mnie i intensywnie osiadając.

Nie tylko dla poczucia technicznego działania

amplitudy pedałów.

Lecz z coraz intensywniejszych uderzeń w klawisze

i w miarę improwizacji

zupełnie muzycznie mnie pochłaniając-

chyba uwielbiała kiedy moja sperma w dźwięku takt

spływała z jej cipki pomiędzy udami..

 

Wyglądało to rzeczywiście na fakt

bo wtedy Magda intensywniej brała akordy

uzyskując ten efekt mazurka cis – moll w palców brawurze

(z jaką Fryderyk zwykł erotycznie epatować George ).

W preludium zaś dawała mi następnie czas na dojście do sił

abym mógł tego znowu dokonać.

Bo z reguły jej koncerty nie miały

krótkiego czasu improwizacji zakończenia..

 

Być może Magda z czasem doceniłaby ten fakt

że bezsprzecznie tkwi także we mnie talent znakomitego pianisty..

 

Gdyby na jakimś koncercie nie spotkała wirtuoza trąbki -

zapoznanego onanisty.

 

 

 

Oceń ten tekst
Janusz Gierucki
Janusz Gierucki
Wiersz · 16 kwietnia 2018
anonim