(Nie jej wina przecież, że umierasz)
Kropla spływa wolno.
Plami obrus, upstrzony szarym welurem brzuchów.
Pyłek ze skrzydeł, jako świetny substytut cieni.
Twoje celuloidy nie mają tła.
Zniknęło drzewo i unosisz się nad ziemią.
Z finezyjnie zawiązanym krawatem.
Grymasem braku.
Siła grawitacji nie obowiązuje.
Ostry skalpel pod skórą odkrywa matrioszkę.
Istnieje zakrzywiona czasoprzestrzeń zwana polem grawitacyjnym OTW
i unosisz się nad ziemią
z finezyjnie zawiązanym krawatem"
a to jest nie jest zbyt często spotykane zjawisko
zgłoś
Nie spójne, choć coś w sobie ma… "
Koper nie kompromituj się i kup sobie wreszcie słownik ortograficzny.