~ SPACE 'R…WITH POE /zwiedzać niebo z poetą/
Zwiedzać nieba z poetą nie warto…?
Bo zauroczy marzeniami błękitnie
Porwie w pragnień przestrzeń otwartą
Nim za rękę cię chwyci…
I obejmie niesprytnie
Byś wsłuchała się w jego belcanto
W noc gwieździstą baśniowo się przyśni
Tuberozą o poranku rozkwitnie
Zefirem poezji potarga ci myśli…?
Nim na Cabernet Sauvignon jak w niebie
Wyborne uskrzydlony zaprosi
W unisony… przy świecach do siebie
Jego serce jest pięknie chore
Rozedrgane i pełne czułości
Jak stróż anioł… ścieżką bezpieczną
Przeprowadzi przez labirynt ciemności
Przez plejady ku odległym edenom
Ku krainom miłości
Wiersz napisze patykiem na piasku
Przetłumaczy dla ciebie śpiew ptaków
Pod stopami skrzypienie czasu
Utka skrzydła ci… wiatrem podszyje
Roztargnieniem krok zmyli… zamyśli
Gwiazd kuranty niezwyczajnie opowie
I o życiu… i komety srebrzystym ogonie
Że la vie go męczy w bon tonie
Zachwycają twe oczy w półmroku
Że nie jemu jest dany ich spokój
Że jak prawdy jedynej… tak chciałby
Siebie niczym w zwierciadła wyroczni
Swe odbicie w twych oczach zobaczyć
I zatrzymać się dla nich… w pół kroku
I poprosić o wiarę… bo wierzy
Że w tę noc oprócz was nic nie płonie
Kontemplacji się odda nad światem
Zwiewnie… śpiewnie pogna za wiatrem
Poprzez łąki brzemienne zielenią
Lecz czy wróci…? Któż wie…?
Za pół roku…?
I czy gwiazdy go nie odmienią…?
Najpiękniejszy ci wtedy wiersz stworzy
Wycałuje jak usta… twe dłonie
Chłodne ręce pod sweter ci włoży
Pragnąc sprawdzić tylko… czy jesteś
Niecierpliwą miłością… aniołem
I czy jego muzyką być zechcesz
Na twym łonie swe skronie ułoży
I pianissimo… jak pijany najczulej
Że zakochał się w tobie… wyszepce
Że nieznośna jest wolność samotna
Niezwyczajnie boli… że tak bardzo
Ciebie pragnie…
Jak cielesnej… prawdziwej kobiety
Niecierpliwie nie doczeka soboty
By z liryki wykrzesać erotyk
I by po tym… ( … )
Bo poeta to także mężczyzna
Tylko czulszy… poetyczny ma dotyk
Kasi
⊰Ҝற$⊱ ………………………………………………………… Bad Colberg 18 lipca '95
~ SPACE 'R WITHOUTH POE /zwiedzać niebo bez poety/
Zwiedzać nieba bez poety nie warto…?
Bo samotnie scenariusz swój tworzy
A puls nagły twego ciała jak dziecka
Dłoni ciepłem… zwiadowcami czułymi
Delikatnie tknie niczym duszę brzozy
Aksamitem opuszek muśnie
Czując żar twój kobiecy nieśmiało
On, dyrygent galaktycznych chórów
W niebie rozśpiewanym sopranami gwiazd
Niczym szklanej kuli guru
Wodzireja gestem szarmancko ogłosi
Że twe lica piękne tak dziewczęco
Że aż nazbyt pięknie ludzkie… się zdało
I nie powie… że dla niego za mało
I odleci… szukać gdzieś w zachwycie
Jak eter ulotnej… bezcielesnej muzy
Za horyzont uczuć forpocztą nadziei
Nieśmiało wysłaną w stronę nieuchronnej
Jasnej pogodności
Nieprzytomnie tańcząc i nie płacząc skrycie
Jak ku ostatecznie najjaśniejszej pani
Ku śmierci… tej z pań pani najwierniejszej
Pragnąc choćby raz by tylko jeszcze
Jak orzeł wznieść się… i w niebyt ulecieć
W niezapomniane chwile twych otchłani
Cudownych czarów różowej orchidei
On… egida rannych czarnych jaskółek
I skrzywdzonych śnieżno białych gołębi
Ciągle o zdeptane stopnie się potyka
Te ku prawdzie… potem retorycznie pyta
Bo czy kiedyś sedno owej zgłębi ?
I odnajdzie jeszcze jej czarodziejski zaułek ?
Iść na spacer bez poety nie warto ?
Lepiej zostać sam na sam z jego poezją ?
Z tą niedoodgadnioną… i bielszą od bieli
Tą nierzeczywistą ecru grzechu namiastką
Jak z zmysłową serca carte blanche
W jaśniejącą noc najbielszą kartą
I czyż nie jest nadodkrywcza
Ta prawdziwie… w prawdzie najprawdziwsza
Prawda niebolesna… ułudą łudząca
Pompatyczna krypto i autokrytyczna
A może nieśmiało kusząca…?
Że ci quasi wierszem pragnie wyznać to
W samotności sam… bo tylko poeta
Tak napisać mógłby o poecie
Wymarzona… wyśniona poety kobieto
Choć brzmi to jak sen proroczy
Nieszczęsnego Hamleta
I choć po stokroć słowa te przeczyta
Szczęściem żadna nie uwierzy kobieta
Choć to prawda jak in vino veritas
Jednak… może niepotrzebna kobiecie
I któż wie… czy potrzebna poecie…?
Kasieńce
⊰Ҝற$⊱ ………………………………………………………… Heldburg Bad Colberg 19 lipca '95
Może i barokowe, ale mam słabość do "leśmianizmów", więc oceniam wysoko.
Pozdrawiam serdecznie:)