maluję iluzję wolności

Yaro

smutny świat pełen smutnych ludzi
maluję iluzję wolności
płótno napięte gruntuję 
wolności nie pojmuję 

 

w ogrodzie pozornie spokojnie 
toczy się dzień jak choroba toczy
walka między dobrem a złem 
pomiędzy silnym a słabym 

 

nie pozwalają przetrwać 
im wybaczam
nie potrzebuję nic co ze świata
prócz kilku dni dla nas


kilku chwil by zapomnieć o istnieniu

boli mnie nienawiść boli głód 

sterczą mury słupy 
oschłe jabłonie w rzędach jak pale

 

chleb pleśnią obrosły 
kosze pełne jedzenia 
Afryka głoduje 
możny się oblizuje 

 

chora prawdziwa prośba w niebo idzie 
nitką pajęczą zawiązuję buty
namoknięty łzami z chmur spadały

 

maluję iluzję wolności
płótno napięte gruntuję 
wolności nie pojmuję

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 19 marca 2018
anonim