istota

Yaro

drzew sterczą bez kory  kikuty
bolało gdy odpadały płaty niby strupy  

na piszczelach rdzawych


człowiek biedna istota  


ciągle chytrością przechytrza lisa  
nie zna strachu nie odczuwa empatii  
  
posiadł Ziemię rozplenił nasienie  
zbiera żniwo nienawiść wojny głód  
hierarchia sięga antypodów  
dookoła kierownicy apostołowie  
prorocy dobrzy fałszywi  baby przy płocie
  
ustawione biznesy nieczytelne układy 
sterowane okłamane niewolnicze dłonie  
ciągnął koń ciągnie czterech  na trzy zmiany


opadają ręce to jak musi być w piekle  


odpowiedz  drogi księże  
bez tacy się synku nie obędzie  
  
jest ofiara jest dobro i zło w jednym kotle  
by się nie pogniotło nie utraciło mocy 
na której budujemy świat materialny 

po co komu zbawienie

ważniejsze mienia mania

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 2 głosy
Yaro
Yaro
Wiersz · 2 marca 2018
anonim