Pierwsze dni w Mieście Światła
sztuka myśli i kombinuje
jak tu zarobić na siebie?
bonjour Marc. gonisz żaglem tożsamości
elizejskie pola
pragniesz zrywu
z brązu i zgniłych zieleni w kolory afirmacji
w hotelowym pokoju Meklera
naprzeciwko Odeonu
życie fantazjuje, za rogiem
w malutkiej pracowni pisarza Erenburga
przemaluje mierne pejzaże,
by zaoszczędzić na zagruntowanym płótnie
francuskie kawiarnie, wdzięk i euforia
riviera Picassa i Matisse'a
w oparach absyntu, gwaru, literalnego artyzmu,
w ciemniach haszyszu
ów "Akt z wachlarzem"- karczemna jasność
z Van Gogha i Gauguina,
wpływy fowistów
surnaturel ! nadzwyczajny ...
pracownia w La Ruche, przez otwarte okna
poczujesz zapachy z rzeźni Vaugirard
to torsje aglomeracji
"Paryż przez okno", "Autoportret z 7oma palcami"
gdy nocą księżyc plądruje nagie ciało malarza,
w nicość nasącza,
wena pluje przez wklęsłe ramię- szuka zaczynu,
i światło pełne zachwytu, ucieka czas pamięci
z witebskiego sztetlu
kultura jidysz w gangach na Montparnasie
rozkoszni "Machmadim"
tu mruży karmi oczy artystyczna bohema
rzucająca butami w okna atelier
w permanentnym stanie zbiorowego odurzenia.
--