~ BYŁBYM POETĄ… I TYLKO…? (2)
Chciałbym zawierzyć znów poezji…
I bogom wykraść ogień
Jak Prometeusz
I jak astronom nieba twego
Być astrolabium…
Oczu twych mgłą zasnutych… lustrem
Byś była moim bóstwem
Być zwierciadlanym serca hrabią
Czekać na powrót nocy
Na powrót diamentowych snów
Na róż twych pocałunków
Byś grała tylko główne role
W poezji mej teatrum
Wśród korowodów gwiazd
Tą nocą… gdy ty bezwładnie…
Znów chciałbym ładnie…
Gdy zmrużysz kocie oczy
Gdy książę Księżyc blask roztoczy
Nim nefryt mgieł opadnie
Na nenufary zmierzch zapadnie
Chciałbym znów…
Tą nocą bym się tobie przyśnił
Tą nocą bym cię w wierszu wyśnił
Ubrał w naszyjnik gwiezdnych myśli
Powierzyłbym poezji
Byłbym Homerem i Szekspirem
Twoim Petrarką i Tuwimem
I byłbym tobie…
Byłbym poetą, byłbym motylem
Zwiewnym, efemerycznym
U delikatnych, twoich lic
I tylko tyle
I… nie mów nic
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Ponary u Narie ~ 5 września 'O1
https://www.youtube.com/watch?v=A_DQY_3YZmY&t=72s
- nieważne - idę poczytać wierszy
gdybyś odrobinę pohamował słowotok i zastanowił się, co chcesz przekazać.