~ CISZY ŚPIEW BEZGŁOŚNY
Bezgłośnym śpiewem rani ta cisza
Niewidzialna
Cisza... która boli
Cisza jak oczodół śmierci... nisza
Lodu...
W wulkanie Stromboli
Jak w galaktykach bezmiar słońc
Słonecznych tyle chwil
Ociemniało jedną zamiecią
Jak usłyszeć tamte słońca ?
Które już nie świecą
Milczą ciszą niemą nasze słońca
Kolaps naszych gwiazd... chłód
Cisza zaległa niekończąca
Obleka nas bezgłośny śpiew... lód
Ta cisza raniąca
Jeszcze tylko głos twój tam usłyszeć chcę
Jak jutrzenkę ujrzeć ranny świtu cud
I umarłym oczom oślepionym dniem
Kazać zasnąć... umrzeć
Księżycowym snem
Zasmucić
Malachitami zapłaczą góry w ciszy
Boś jest mi jak cisza
To bliska, to daleka
Jak ona oddalasz się ode mnie
By kiedyś już nie wrócić
Nie dać się usłyszeć
Nie wrócić...
Ktoś czeka
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Kraków ~ 12 października 'O7
https://www.youtube.com/watch?v=0OCblDESZPs&t=6s
Wielkie nic.
cyt. „będzie lepiej, jeśli się napijesz. pani naleje mu czegoś mocniejszego.” (Mi Lo)
Za kogo Ty się uważasz Mi Lo'siński ?
Może skrywasz nawet przed samym sobą jakieś kompleksy czy fobie ?
Pozwól, że zacytuję Ci tytuł jednego z Twoich utworów
~ „a teraz cicho być”... i tego się trzymaj.
Niemniej (z akcentem na mniej) pozdrawiam
Co prawda, jeszcze nie wiem, czy mamy "Poetyckie Maliny", ale jeśli takowe są, to autor ma ich całą garść: za płodność, jakość i przepoetyckość.
Daję do polecanych, by inni autorzy wystrzegali się popełniania takich koszmarków.