martwe oktawy

Małgorzata Bobak

 

 

nieme wniebogłosy plastikowych  kwiatów
 

wypolerowali  granit na błysk 
usiedli na ławeczce

wpatrzeni w czystą pustkę

 

ani jeden liść nie leży
ni igiełka sosny
tylko niepokój co ludzie powiedzą
 

a przecież umarli lubią spadające liście 
niepotrzebne modne kroje trumien 
bez znaczenia głębokość dołu
to czego cofnąć się nie da
co było możliwe

 

umarli wiedzą kto przed kim zdążył
a do kogo śmierć się spóźniła

 

 

 

 

Oceń ten tekst
Małgorzata Bobak
Małgorzata Bobak
Wiersz · 18 lutego 2018
anonim