~ SŁOWA

Krzysztof Maria Szarszewski

       

         SŁOWA

 
    Słowa raz wzbudzone 
koloraturowym drżeniem
zaszeptem duszy…
serca dudnieniem
niecierpliwie kruche 
nadtkliwie cacane
zmarzniętymi dłońmi
z ust spierzchniętych słane 
lekkie fruną w mgły
jak ćmy… zakochane
 
W pobliże twe… przez świat
pod twą nieboskłonność
dygocąc nieprzerwanie
z ułudą… z dreszczem
gdzie jasność ciemności 
i ciszy na przekór
księżycami… gwiazdami
rozpromienia sny
rozświetla ciepłem… écru
jak dziecku w kolebce
 
kochanie…
cóż napisać jeszcze ?

 

⊰Ҝற$⊱………………………………… Toruń ~ 27 stycznia '18

 

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 1 głos
Krzysztof Maria Szarszewski
Krzysztof Maria Szarszewski
Wiersz · 14 lutego 2018
anonim