---
twierdzisz, jestem wariat
bo chce dać Ci wszystko
i chleb, i dom, i drzewo genetyczne
a żądam intercyzy
na swoje pierwsze wiersze …
nie zdołam Ciebie do poezji wpisać
czy nie rozumiesz? że
to mój skarb i świetlna droga utrapienia?
dla Ciebie tylko … bursztynowa komnata
czerpiesz z niej miarką mitologii
a słowa?, cóż one …?
wolno je czytać, im służyć
możesz na chwilę je schować
są nasze, wspólne – czyli że wolne
te wszystkie świetliste szepty
to szyku dekoracja
nie podzielę się z Tobą
terpsychoryczną przeszłością
która we mnie pamięta
prawiczka i sceptyka
noktambulika na niby
w opruszonym księżycu zakopywałem rymy
gwiazdą perzyn lżyłem posągi Boginek
z atłasowych firan zauroczeń
dmuchałem w ogień Afrodyt
tańczyłem z hamadriadami
w krótką noc Kupały
chodziłem po drutach wysokiego napięcia
na szczudłach Olimpu
w bożkach elektrycznych kiczu
szukałem pułapu uduchowienia
i piłem wodę ze źródła Aganippe
przeglądając w łaknień tafli
odkryłem w sobie Narcyza
nad czym dziś potwornie ubolewam
i nagle te wszystkie bóstwa lęku
stały się chrześcijańskie
bo pewnie zawsze były
i żyły
w konstrukcji Jedynego Boga
jak miałbym Ci to oddać? to kiść ocalenia,
wolę wyrzucić na wiatr
pognać Pegaza
niech zwiedza ośrodki galaktyk
zasnute konurbacje,
a gdyby czasem zechciał z łaski
wyparskać moje „niewierne imię”?
tyle mi wystarczy
Ty będziesz koniokradką
ale w stajni Augiasza …
niech żyje we mnie ta słowa moc
i niechaj będę przez chwilę drugi
Charles Leconte de Lisle
a Twój to ślad z popiółu postu
mroczny pejoratywny
skłonności grób,
ja wiem, nie poprzestaniesz …
to Twój narkotyk
i szukasz Muz
znów w innych luśniach babskich oczu
jantarów blask zagraża Ci
gdy nie wiesz kto czarował rym
tu w jądrze mym
bursztynowej komnaty.
—
do wierszyka mój utworek techno: https://www.youtube.com/watch?v=iQJNbD4LXdU
--