szelestność życia

Lucky Person

dziewczyny z lizakiem małej 

już nie pamiętam

kiedy stała się kobietą

swoje dzieciństwo

przekazała córce

nie pamiętam już nawet

jej poukładanej młodości

szumiącej w niespiesznych dniach

drzemiącej w śpiących oddechach

gdy tanczyła z naszą nocą

Nierówne podłogi życia

złamały kawałkami wolność

nie chcę twojego raka

moich udawanych spokojów

chcę cię ugryźć w ucho

polizać w język

poszelestnić w ciszy nudą.

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 2 głosy
Lucky Person
Lucky Person
Wiersz · 10 lutego 2018
anonim