wybrzmiali

białoczarny

przeminęły poodklejane starością klawiatury

przeminęły plastikowe gitary w przesterach

przeminął już świat wybębniony pokrzywionymi

stalowymi łyżkami

 

stada rozmiłowanych w tobie wampirów

chłonących sterty kolorowych kawałków chleba

utopionych w litrach

czasem zwykłej berbeluchy zza płotu

 

nigdy dosyć tego mi było

podwójnie rosłem nieświadomy swojej skromnej

nadsztukowanej maestrii

w oparach twardych Mew i bezpłodnych podobno Carmenów

w trwającym

bezkresnym jam session

totalnie zagłębiony w akuratnej improwizacji

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 2 głosy
białoczarny
białoczarny
Wiersz · 9 lutego 2018
anonim
  • białoczarny
    przepraszam, że na początku nie zaznaczyłem strof ale pisałem na smartfonie w html-u i zapomniałem pewnego znacznika do odstępów...teraz już jest ok...mam nadzieję...

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • Konrad Koper
    Treść przemawia- tylko…

    · Zgłoś · 6 lat temu