nie tak dawno a dopiero teraz
zrozumiałem jak być synem
tato wybacz że nie słuchałem twoich słów rad
droga którą wybrałem dobrą jest
mimo uwag sprzecznych tez
nie wiesz nie ma ciebie wśród nas
nauczyłeś jazdy na ce-zecie
łowiliśmy ryby w stawie
sprawdzałem dużego lotka w gazecie
wiem że za kilka przecznic
spotkamy się po drugiej stronie bramy
czuwaj nade mną prowadź ręką zbawienną
usłyszeć bym chciał głęboki bas głosu
gdy tłumaczyłeś jak być człowiekiem
uczyłeś pracować
synem być to ciężka praca
klękam przed płytą grobową
tak skryłeś wszystkie tajemnice
zapalam znicz szept modlitwy
wszystko dobrze
Miłego weekendu życzę...
Pozdrawiam