list do ojca

Yaro

nie tak dawno a dopiero teraz

zrozumiałem jak być synem
tato wybacz że nie słuchałem twoich słów  rad

 

droga którą wybrałem dobrą jest
mimo  uwag sprzecznych tez
nie wiesz nie ma ciebie wśród nas

 

nauczyłeś  jazdy na ce-zecie
łowiliśmy ryby w stawie
sprawdzałem dużego lotka w gazecie

 

wiem że za kilka przecznic 

spotkamy się po drugiej stronie bramy
czuwaj nade mną prowadź ręką zbawienną

 

usłyszeć bym chciał głęboki bas głosu

gdy tłumaczyłeś jak być człowiekiem 


uczyłeś pracować
synem być to ciężka praca

 

klękam przed płytą grobową 

tak skryłeś wszystkie tajemnice 


zapalam znicz szept modlitwy 

wszystko dobrze 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 5 lutego 2018
anonim
  • Yaro
    Beato ,podobnie u mnie ze śpiewem, ze słuchem jeszcze gorzej jeśli gra na instrumentach jedynie nerwy i cymbałki...Pozdrawiam ciepło...

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • Beata Igielska
    Yaro, na mnie nie licz - Pan Bóg obdarzył mnie różnymi talentami, podobno mam świetny słuch, ale głosu za grosz - gdybym to zaśpiewała, pewnie by mnie zlinczowano:)
    Miłego weekendu życzę...

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • Yaro
    bardziej pod piosenkę może ktoś zaśpiewa czekam ...

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • Yaro
    Pani Beatko ważny jest materiał wyjściowy .Pozdrawiam

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • Beata Igielska
    Rozumiem emocje, ale - jak dla mnie - za dużo słów. Chociaż to, rzecz jasna, bardzo indywidualna kwestia.
    Pozdrawiam

    · Zgłoś · 6 lat temu