Halunki

Małgorzata Bobak

kubkom odpadają uszy od zimnego oddechu
grzbiety zeszytów zjeżone na widok kromki z masłem
i łyżka w budyniu którą trzeba by było wyrwać z całą podłogą
 

przeniosę się z parapetu do kredensu
tam myszy odcinają sobie ogony
samemu trudno podciąć włosy a co dopiero głowę
 

przyjdź do mnie pooglądać zdjęcia
wypełzają z kartonu jak szczeniaczki zaślinione na widok dłoni
inne kapią ze starego albumu łasząc się o ramki i miejsce na komodzie

spróbuję oprawić w paspartu wysokie stany niepokoju
wstawić na allegro bez ceny minimalnej

i nie zżółknąć jak listy

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie+ 3 głosy
Małgorzata Bobak
Małgorzata Bobak
Wiersz · 5 lutego 2018
anonim
  • Małgorzata Bobak
    Dziękuję :)

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • Beata Igielska
    Pani Małgorzato, tylko 3 teksty?
    Jestem pewna, że Pani szuflady (tudzież notesy) skrywają znacznie więcej. Na pewno warto pokazać ich zawartość światu.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • Yaro
    a nie lepiej na OLX.pl...

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • Anonimowy użytkownik
    Krystyna Grys
    Ciekawy wiersz I dobry

    · Zgłoś · 6 lat temu