mój świat

Yaro

życie bywa prostsze niż się wydaje 
dlatego nie trzeba nazywać człowieka wariatem
on tylko płynie goni polem łąką wiatr

choć czasem bywa tak że ogląda świat przez kraty

 

czasem i ja mam tak że idę nie wiem dokąd całkiem sam 
zatracony w myślach w lesie u boku mam psa

balansowałem na krawędzi nocą nie spałem 
zniewolony przez świat nie mój nie twój 

 

kreują nas na lepszych zniewolonych niewolnych
po raz ostatni wciągam się w ich gry 
w alkohol pity z kieliszków bez dna

narkotykiem niech stanie się rodzinne śniadanie 


wiem że rady dam w świecie bez grzechu nakazów i rad

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 19 stycznia 2018
anonim