bajka poznańska na dwa morały

Grzesiek z nick-ąd

 

Skarżył wszystkim się zajączek,
że go pędem straszy glista.
Może wreszcie na tej łące
znalazłby się sygnalista?
Słoń ze strachu, że mu zwiędną
struny głosu, nie chciał trąbić.
Czy on jeszcze jest oszczędny?
Czy już jest naprawdę skąpy?

W pewnym domu w pewnym kraju
nie ma prądu bo ich nie stać,
dzieci bajek nie czytają,
że nie wspomnę już o lekcjach.
Wójt pieniędzy nie da biednym
bo na diety mu brakuje.
Czy on jeszcze jest oszczędnym
Czy jest zwykłym skąpym... wujem?

Choć pytania bardzo proste
to pomyłki są niestety.
Widać ważne kim chcesz zostać
i czym mierzysz priorytety.

Morał drugi, też nie trudny,
w mądrej głowie się rysuje:
lepiej czasem być rozrzutnym
niźli zostać skąpym... wujem.

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 5 głosów
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 14 stycznia 2018
anonim