uchodźstwo

Jacek JacoM Michalski

wiatr plądruje ruiny miasta

ukręca łby szczurom i ptakom

ciernie zaplata nad skronią nieba

bez pytania o imię boga

zrównuje katów i ofiary

uwalnia wszystkie miejsca przy stole

zabiera resztki chleba i soli

 

spadkobiercy i bękarty sprzedają schedę

za przestrzeń na drodze chaosu

drut kolczasty dzieli twarze

krzyżując półksiężyc

 

ogień jest tylko ogniem

a ręce nie oddadzą tego

co obiecują oczy

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie+ 5 głosów
Jacek JacoM Michalski
Jacek JacoM Michalski
Wiersz · 3 grudnia 2017
anonim
  • Anonimowy użytkownik
    Beta
    Nie jest źle, ale nie doskonale :-)

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • Jacek JacoM Michalski
    hm....podoba mi się :-)
    dzięki

    · Zgłoś · 6 lat temu
  • Mithril
    ..agdybytak(?)

    "wiatr plądruje ruiny miasta

    ukręca łby szczurom i ptakom
    ciernie zaplata nad skronią nieba bez pytania o imię boga
    zrównuje katów i ofiary
    miejsca przy stole
    resztki chleba i soli

    spadkobiercy i bękarty sprzedają schedę
    za przestrzeń na drodze chaosu drut kolczasty
    dzieli twarze krzyżując półksiężyc

    ogień jest tylko ogniem a ręce
    nie oddadzą tego co obiecują oczy"

    · Zgłoś · 6 lat temu