pocieranie słońca

witka

 

nie trzeba wydawać słów

 

o tej porze Bałtyk

skubią nie tylko pełnowymiarowe ikrzyce

trałując mleczaki zahaczają się same

żeby wyrwać z oczu chłopców pierwsze skalpy

 

taniec kołysze uczepiony szyi bursztyn

wygrzebana z piasku na pamiątkę

ciągle tli się pod skórą

na podzielnej zapałce dzierzby

 

 

Oceń ten tekst
witka
witka
Wiersz · 15 listopada 2017
anonim