w Bieszczady albo gdzie

Yaro

jakaś siła pcha mnie w Bieszczady
bo tam diabły bardziej uśmiechnięte 
szczyty wesołe zielone całe 

 

a Bóg kocha nas 

 

gdzie anioły i demony
tańczą we mgłach skąpani po pas 

a ogień w nas

 

odchodzę w dal
odpływam stąd 
mam dość tego miasta 
mam dość tego smrodu


a Bóg kocha nas 

 

gdzie anioły i demony
tańczą we mgłach skąpani po pas

 a ogień  w nas

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 22 października 2017
anonim