Gdzieś tam w świecie i to w noc
sam nie wiem, co będę robił,
tej, że nocy
może
polecę w przestrzeń jak ssak
co lata
albo zamiennie się w kota
co pod wpływem księżyca
grasuje i chłonie krew
i z mroku obdarty lampka świeci,
tekst się zbija w mej głowie
i lecę natchniony z nią myślą
co się klei w głowie
i wychodzą polepione zwrotki
tegoż lepa o liryczny morderca
co nocą strzela
i gangster tego miasta
w czasy prohibicji.
Czas się skończył
nie pijący, lecz lepiący
grawitujący
i otucha co ze mną kroczy
w tych bramach łomocze.
×
test environment
Lepie
Andrzej Pacholec
Andrzej Pacholec
Wiersz
·
21 października 2017