to jest wiersz lokowany na prawie
do wolności w oswajaniu
rzadko wchodził do środka
jak wtedy w duży mróz
pomiędzy nogami Julka anonsując
problemy z którymi kolędował
zawsze z podniesionym ogonem
przekazywanym coraz liczniejszemu potomstwu
wspólnik od wiosny wypasał podwórze dzielił się
upolowanym ptactwem i gryzoniami
nie parobek za dziesiąty snop albo michę
nawet półżywym dwudziestocentymetrowym
zaskrońcem dla niczym niezanadzonej
grzesznej przyjaciółki domu
ostatnią kąpiel wziął w jesiennej rosie i słońcu
zasłużył na pieniek do rąbania drzewa
pewnie i na państwowy pogrzeb
ale wtedy stać mnie było tylko
na znalezioną reklamówkę jakiejś księgarni
Dzięki.
na ps przyjęty jak jeż przez psa
da się poznać znaczenie;......................"ni...
"do rąbania drzewa"..........................chyba; drewna