Wyobrażenie Buffalo

Tomasz Kucina

 

 

 

nic nie poszło

 

ciemnieją słońca poezji

 

lód pod stopą – łajno

 

kac konturbacyjny

 

z jeziora Erie za rzeką Niagara

 

oj nigdy tam nie byłem

 

człowieku po grdykach brzasku

blokowisk kiczu urojony – gardzisz czasem przeszłym

 

kiedy wspominasz

 

nie było słowa co Ciebie konserwowało

 

szukałeś kodu

na ścianach cuchnących moczem

 

nawiedzenia chiromantek – bo żyjesz teraz – pozujesz

 

rezonują linie życia i losu

 

rotor poezji burczy w ich podbrzuszach

 

kolaborantki okresu

wróżą z dłoni Grovera Clevelanda

 

drży świąd żarówki Thomasa Edisona

 

wykwity upodlonego poranka

 

ugięty blask co ośmiela i otumania

morale piwożłopów

 

oto ci słowo bierne

idzie za Tobą

 

skrada anemicznie po brudnych ścianach

po ciemnych skwerach miasta

 

chowa za latarnie

 

w sztormowych pejczach kurzu

 

w dekadzie ufostatków

portali i smartfonów.

-

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Tomasz Kucina
Tomasz Kucina
Wiersz · 27 sierpnia 2017