rozbieranie miejsc

Sumer

I

 

czy staw gdy podróż ławką?

odpalam wszystkie fajerwerki trzcin

porzucam nietrwałe dno

zostaje staw

 

staroświecczyzna łuków okiennych

w dzielnicy domów cisz

zamykam zmienne powieki

zostaje łuk

 

II

 

krowy śpią bo sen znają płynie ren jak nakazano

a niektórzy widzą tylko rzekę

albo jedyną wodę

 

choć nie chcę rozbieram miasto do znaczenia

już brak pionierskich mostów i barw

tylko zmęczone miejscami ja

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie+ 3 głosy
Sumer
Sumer
Wiersz · 25 lipca 2017
anonim