Jasny wiatr

bogna


światło.
Piszę o wartości ciszy,
obrzeżu łagodnych dusz,
grafitowych myślach.

Ogrzane blaskiem ulicy 
jak beczka z ogniem, malowana
czerwoną twarzą.

 

Kiedy zapuka burza, zabarykaduje
duszę i nic nie zobaczy, aż nadejdzie
cisza. Nie będzie żadnej pozostałości.

 

Oddychanie zanika, widzę światło przez
wodę. Aniołów śpiewających o łożu śmierci.
Jeden ostatni sen, więc nie jest tak źle.

 

Będę żyć coraz jaśniejszym wiatrem,
w artystycznej autentyczności, moją
indywidualną wolnością umysłu, po
napełnieniu duszy ciszą.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
bogna
bogna
Wiersz · 23 lipca 2017
anonim
  • Anonimowy użytkownik
    Bogna
    Dziękuje pięknie miły!

    · Zgłoś · 7 lat temu
  • Yaro
    lubię twoja ciszę i Aniołów w bieli tak blisko:-) Pozdrawiam Yaro...

    · Zgłoś · 7 lat temu